Pozwoliłem rosnąć mój trawnik bez Mow May-Here, gdy się stało

Pozwoliłem rosnąć mój trawnik bez Mow May-Here, gdy się stało

Zdjęcie: Istockphoto.com

Nie ma MOW May w 2019 r. Właściciele domów zachęcano do opuszczenia kosiarni na trawniku w maju i pozwolenia, by chwasty na trawniki rosły i kwitną. Pomysł polegał na tym, że trawniki uczestników mogły wówczas wytwarzać niezbędny pyłek i nektar dla pszczół i innych zapylaczy w krytycznym okresie, w którym wychodzą z hibernacji.

Powoduje u.K.Wstępne badanie obejmowało ogromny wzrost różnorodności kwiatowej, gdy te korzystne błędy najbardziej potrzebują tego. Rok później mieszkańcy Appleton w stanie Wisconsin zorganizowali własny MOW May, a wyniki były imponujące. Naukowcy zgłosili trzykrotny wzrost różnorodności gatunków pszczół i pięciokrotny wzrost liczby pszczół na podwórkach bez Mow w porównaniu z sąsiednimi stoczniami, które zostały skoszone jak zwykle. Od tego czasu ruch zyskał własne życie, a zwolennicy i przeciwnicy trąbili niekończący się ciąg mediów społecznościowych, opinii i pseudo-nauki.

Jako entuzjasta siedliska na podwórku, amatorski pszczelarz i ktoś, kto ogólnie jest ciekawy przyrody. Po dziesięcioleciach w branży krajobrazu i przedszkole, sprzedaż, instalowanie i utrzymanie wszystkich rodzajów trawników, wiedziałem, że pozwolenie na wzrost mojego trawnika bez koszenia go nie zabije, a jakiekolwiek powierzchowne szkody mogą zostać odwrócone w ciągu kilku tygodni. Największym ryzykiem byłoby ustanowienie banku nasion chwastów, ale o to chodzi; Jeśli naprawdę nienawidzisz chwastów trawnika, ten projekt prawdopodobnie nie jest dla ciebie. Oto, co stało się na moim podwórku.

Nie zacząłem Mow May w marcu.

Gdzie mieszkam w Gruzji, klimat różni się od klimatu u.K. lub Wisconsin. Zapylacze pojawiają się na długo przed maja, więc dostosowałem okres „bez kasy”, aby pasować do lokalnego klimatu i ekologii. Zwykle zaczynam kosztować w połowie marca. Opierając się na tym, kiedy trawa zaczęła rosnąć i wyglądać „gotowa” na swój pierwszy kawałek sezonu, rozpocząłem miesiąc „No Mow” 19 marca. Temperatury w ciągu dnia konsekwentnie sięgały do ​​lat 60., a nocne upadki od około 40. XX wieku.

Mój trawnik to mieszanka trawy stonogi, trawy na bermudy i wysokiej trawy. W tym wczesnym momencie sezonu trawy kozłów i chwasty w chłodnym sezonie rosły dobrze, ale trawy ciepłego sezonu po prostu powoli łamały uśpienie. Kwitnące chwasty, takie jak kurczęta, henbit, mniszek lekarski, Speedwell i Goith Cress Proliferated wraz z coroczną bluegrass.

Wysoka trawa i kwitnące chwasty przyciągały wiele dzikich zwierząt.

Zdjęcie: Istockphoto.com

Przyznaję, że nie wszedłem w ten projekt. Moja działka znajduje się nieco poniżej akra, z około połową tej kwoty pokrytych domem, podjazdem, łóżkami krajobrazowymi i ogrodem warzywnym. Z pozostałych około 20 000 stóp kwadratowych trawy, kosiłem 5000 stóp kwadratowych najbliżej przodu i z tyłu domu. Cieszę się, że to zrobiłem.

Koszenie eliminuje osłonę gryzoni, węży i ​​innych dzikich zwierząt, których większość z nas nie chce w naszych domach. Podczas gdy mój niezwiązany obszar przyniósł znacznie wyższą liczbę trzmieli, stolarki, różnorodne małe pszczoły, hoverflies, motyle i ćmy, gdy trawa i chwasty stały się wyższe, miałem również więcej migrujących i rezydentów ptaków śpiewających, chipmunks, myszy polowych i dwóch okazje, King Snakes. Sądząc po wrażeniach na trawie, szczególnie w pobliżu mojego stosu kompostu, ogrodu warzywnego i w pobliżu zalesionego obszaru za moją nieruchomością, podejrzewam, że wzrosliśmy liczba odwiedzających, takich jak jelenie, opossum, szopy, lisy i kojoty,. Prawdopodobnie najlepiej jest zawsze kosić pasek barierowy wokół domu, aby zmniejszyć ryzyko niepożądanej przyrody zamieszkania w piwnicy lub na poddaszu.

Dostosowałem czas „No Mow” na pogodę.

Gdy zbliżył się koniec 4 tygodni, chciałem poświęcić pierwszy koszenie, aby był tak bezstresowy dla mnie i trawy. Temperatury zbliżały się już do górnych lat 80., a pogoda była sucha. Około 26 dnia widziałem czas odnowienia i deszcz w prognozie na następny tydzień, więc puściłem kilka dodatkowych dni. W tym momencie sezonu chwasty wczesną wiosną pojawiły się nasiona, a nasze lokalne topoli tulipanowe i krasnoludzka biała koniczyka przybyły w szczytowym momencie kwitnienia. Oni i inne florifowe rośliny średniego sprężyny oferują mnóstwo pasz dla zapylaczy. W niektórych miejscach trawa była blisko wysokości kolan, ale głównie około 10 do 12 cali wysokości.

Podobała mi się przerwa od utrzymania trawnika.

Jeśli istnieje coś takiego jak obiektywnie piękny krajobraz, moje podwórko nie było takie podczas okresu „bez kasy”. To było zarośla, obskurna, pełna losowych kwiatów, a ogólny kolor był mozaiką zieleni i opalenizny. Ale w ciągu miesiąca zaoszczędziłem około 6 godzin, które wydałbym na koszenie i przycinanie krawędzi. Wykorzystałem ten czas do pracy nad ogrodem warzywnym i nadrabiania zaległości w lekkim przycinaniu, którego przegapiłem podczas zimy.

Spędziłem też sporo czasu na poszukiwaniu odwiedzających zapylaczy, uważając na węże i identyfikując chwasty. Był to przyjemny sposób na spędzenie wczesnej wiosny, a trawa nie była tak wysoka, że ​​był poważnym kłopotem, gdy nadszedł czas, aby ponownie kosić.

Oto jak i kiedy znów zacząłem kosztować.

Zdjęcie: Istockphoto.com

Ponieważ kosiam z traktorem trawnika, nie było trudne do zrobienia pierwszego cięcia sezonu w czwartym tygodniu kwietnia. W półkolorowy, suchy wieczór, dzień po przyzwoitym deszczu, podwójnie kosiłem podwórko. Z pokładem na jego najwyższym otoczeniu, kosiłem tam iz powrotem w jednym kierunku. Następnie, nie dostosowując wysokości pokładu, kosiłem w przód iw tył w prostopadłym kierunku do pierwszego cięcia. Podwójne cięcie wyeliminowało znaczną część zanieczyszczeń, ale musiałem zgarnąć i zbierać ścinki w kilku miejscach. Jestem pewien, że proces ten był łatwiejszy dzięki suchniejszej wiosennej pogodzie i ograniczonej tempie wzrostu trawnika.

Trawnik wyglądał na poszarpanego, aż trawa wyzdrowiała.

Po miesiącu bez koszenia nowo odsłonięte dolne części trawnika były blade i nieco rzadkie. Aby odzyskać go w kształcie, kosiłem ponownie 5 dni po pierwszym cięciu, a następnie ponownie 6 dni później. Za każdym razem opuściłem pokład kilka stopów, aby wrócić do odpowiedniej wysokości konserwacji. Trzy Mowings w ciągu 2 tygodni i kolejne wydarzenie deszczowe miała trawnik w zasadzie do normy do połowy maja.

Nie zrobię żadnego Mow May.

Mieszkam w dzielnicy spoza HOA poza granicami miasta, więc nie ma przymierzy i niewielu rozporządzeń dotyczących mojego podejścia do opieki ogrodniczej i trawnikowej. Ale chcę być dobrym sąsiadem i szanować obawy innych właścicieli domów o naruszenie chwastów i potencjał przyciągania szkodników do ich domów. W tym środowisku dość łatwo było pozwolić, aby podwórze stać się kudłymi przez kilka tygodni z tylko kilkoma uniesionymi brwiami i zadrapaniami z sąsiadów.

Nie jest dokładne stwierdzenie, że zmniejszyłem stosowanie nawozu, herbicydu lub nawadniania, uczestnicząc w inicjatywie NO MOW May, ponieważ nie używam tych produktów. Moje wcześniej istniejące pasywne podejście do opieki nad trawnikami dobrze łączy się z programem. Zwykle kosiam raz na tydzień lub dwa przez cały sezon wegetacyjny. Idąc naprzód, mogę po prostu poczekać na dodatkowe 3 do 5 tygodni przed rozpoczęciem regularnej rutyny.

W mojej bezpośrednim obszarze inicjatywa ta może nie zapewnić zauważalnej różnicy dla zapylaczy. Nasza małe dzielnica otoczona mieszanką lasów, mokradeł, rzadko kosztowały drogę i narzędzia oraz dużą farmę hobby z kilkoma akrami pastwisk. Ale uważam, że żaden koś.

Istnieją alternatywy dla Mow May.

Zdjęcie: Istockphoto.com

Z różnych powodów żaden MOW May nie jest dla wszystkich. Miliony z nas mieszkają w mieszkaniach, mieszkaniach lub kamienicach bez podwórza. Gminy i HOA zazwyczaj zmarszczyły się w niezmieszonych trawnikach (chociaż być może ci, którzy prowadzą te organizacje, mogą zostać przekonani inaczej)). A ci, którzy kochają dziewiczy trawnik, po prostu nie są zainteresowani zrujnowaniem ich ciężkiej pracy. Bez problemu; Dobra wiadomość jest taka, że ​​istnieją inne sposoby wspierania zapylaczy. Poniżej znajdują się niektóre z najłatwiejszych i najpopularniejszych sposobów:

  • Zastosuj balkon, patio lub ogród zapylający na dachu.
  • Zmniejsz wielkość trawnika o 2, 5, 10 lub 25 procent i zarządzaj przestrzenią dla zapylaczy.
  • Stwórz celowo zaniedbaną obszar naturalny w miejscu poza.
  • Wybierz mieszankę przyjaznych dla zapylaczy rodzimych drzew, krzewów i bylin do kształtowania krajobrazu.